Halina Biernat
( )
Biernat Halina, Stefańska (1917 - ) ur. w Żywcu. Studiowała polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieszka w Brzesku od 1939 r., przez wiele lat pracowała w Browarze Okocim. Organizatorka i uczestniczka wielu przedsięwzięć kulturalnych i społecznych. Od dziecka pisze wiersze. Autorka opublikowanych tomików poetyckich: „Malowanki”, „Moje hobby”, „Nastrój”, „Gdzie jesteś”, „Patrząc w gwiazdy”, „Kwiat paproci”, „Gdzieś na ziemi”
Halina Biernat, "Kwiat Paproci", MOK, 1999 | Jezienny obraz Namaluję las jesienią. Na tle ciemnej sosnowej zieleni białych brzóz liście złotem się mienią mieszaniną kolorów, odcieni. Rude dęby i czerwone klony, lipy jeszcze zielone jak w lecie. Dni słoneczne, zaś ranki zamglone, a wiatr liście z drzew zrywa i niesie. W szelescące się ścielą dywany, na powierzchni kołyszą sie wody, wzrok raduje urok niezrównany odchodzącej jesiennej urody. | JEDENAŚCI DNI Dawno nie pisałam, bo i o czym? Bardzo nudno, smutnie, beznadziejnie. Dzięki Łasce Bożej przyszła pociecha... Jedenaście wspaniałych dni. Przybył do kraju wysłannik niebios uwielbiony, święty. Rozmodleni, zasłuchani w natchnione słowa, zapatrzeni w Jego postać na tle niezliczonych tłumów i swojskiego krajobrazu, Jaka piękna Polska... Na Krakowskich Błoniach przeżyłam niezapomniane chwile. Oby na długo starczyło tego nastroju... czerwiec 1977
| Trwaj chwilo Odjeżdżam wypoczęta dotleniona wyciszona zabieram obraz gór porosłych lasem i rzeki błyszczącej na słońcu. Poprad płynie i szumi poważnie wpada doń srebrna wstążka Łomniczanki podskakuje na progach raźno żartobliwie koncert na dwa głosy mogę słuchać godzinami wrócę do codzienności zwykłych zajęć trosk i problemów i zaduchu miasta a tutaj pachną sosny w lesie zioła i kwiaty na łące będę długo życ chwilą aż - da Bóg - do przyszłego roku sierpień 1998
| Halina Biernat, "Gdzieś na ziemi" (Poezja religijna), MOK, 2004 | Gzieś na ziemi Znalazłam się przejazdem w wielkim, obcym mieście, błądziłam ulicami w tłumie ludzkich cieni, pragnełam jak najprędzej powrócic do domu samotna, zagubiona w czasie i przeszczeni. W drodze na dworzec weszłam do kościoła. Tu w witrażowym mroku poczułam się dobrze, organy grały cicho i pachniały kwiaty, patrzyłeś na mnie z krzyża opiekuńczy Boże. W ławce obok siedziała miła starsza pani, skineła mi głową, uśmiechneła się z lekka i nagle sie zrobiło swojsko i przyjemnie, oto w nieznanym mieście spotkałam człowieka. | Wigilia Jodłowy stroik ze świczką, na stole obrus biały, w koło paradne nakrycia, choinkę dzieci przybrały. I choc dokucza zmęczenie trudami przygotowań, nastrój jest miły, podniosły, rodzinna uczta duchowa. Dzieciątka narodziny zwiastuje pierwsza gwiazdka, brzmią ciche słowa modlitwy, życznenia przy opłatkach. Wierzymy, że bedzie lepiej, w dobro i miłość na świecie, umocnij w nas nadzieję maleńkie Boże Dziecię. Wracają dawne wspomnienia, dzieciństwa lata minione, gdy przy choince śpiewamy kolędy ulubione. | LAS KRZYŻY Była raz kobieta uginająca sie pod ciężarem krzyża. Błagała Boga: Ulżyj mi Panie odmień moje życie nie zdołam juz dłużej dźwigać mego krzyża. Wysłuchał ją Pan zaprowadził do lasu krzyży. Wybieraj córko który chcesz. Szukała między tysiącami, dźwigała, próbowała, nie zdołała żadnego unieść. Aż wreszcie natrafiła na mały krzyż który wydał się jej lżejszy... Ten wezmę Panie! Weż córko rzekł Pan To jest właśnie twój Krzyż, któy porzuciłaś w poszukiwaniu lepszego losu. |
|